poniedziałek, 24 sierpnia 2015

"Intruz" - Stephanie Mayer

Tytuł: Intruz
Tytuł oryginału: The Host
Autor: Stephanie Mayer
Wydawnictwo: Wydawnictwo dolnośląskie
Tłumaczenie: Łukasz Witczak
Data wydania w Polsce: 3 kwietnia 2013
Liczba stron: 568
Kategoria: fantastyka, science fiction



Stephanie Mayer kojarzy wiele osób - głównie z sagi "Zmierzch", która posiada bardzo skrajne opinie.
Wypożyczając "Intruza" dwa lata temu we wakacje byłam dość sceptycznie nastawiona do tej książki. Zastanawiałam się wtedy, czy powtórzy się historia Belli i jej idealnego Edwarda? Zabranie jej na wakacje było jednym z najlepszych wyborów. Pomimo jej grubości przeczytałam ją bardzo szybko - wręcz za szybko. Minęło tyle czasu, a ja zapomniawszy tak wiele szczegółów z tej książki, postanowiłam do niej wrócić i ponownie ją przeczytać.



Nasza planeta została opanowana przez niewidzialnego wroga. Na Ziemie przylatują tak zwane "Dusze", które przechwytują ludzkie ciała, przejmując ich umysły. Zaczynają kontrolować ludzką rasą. Charakteryzują ich srebrne oczy. Wiodą normalne życie w ciałach swoich żywicieli. Świat diametralnie się zmienia, a pomiędzy dwoma gatunkami powstaje wojna. Najeźdźców jest coraz więcej, a ludzkość żyje w mniejszości, ukrywając się i próbując przeżyć. Jedną z ostatnich niezasiedlonych, wolnych istot ludzkich jest Melanie, która niechybnie wpada w ręce wroga. Do jej ciała zostaje wszczepiona dusza o imieniu Wagabunda. Intruz bada myśli poprzedniej właścicielki ciała w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie: Gdzie ukrywa się reszta ludzi?

Melanie jest silnym człowiekiem. Każdy kolejny dzień bez robala w głowie był jej małym sukcesem. Kiedy grupa kosmitów odnajduje dziewczynę w opuszczonym budynku, Melanie próbuje popełnić samobójstwo. Tak, próbuje, bo niezawodne leki nowej cywilizacji działają istne cuda i uleczają ją. Po wszczepieniu do nowego ciała, okazuje się, że Wagabunda nie będzie miała tak łatwego nowego życia jak jej się wydawało. Melanie zachowuje swoją świadomość i zostaje uwięziona w umyśle nowej właścicielki. Na początku wrogo do siebie nastawione, powoli zaczynają budować wspólną więź.

W książce nie znajdziemy żadnych wampirów, wilkołaków i odwiecznej walki między nimi. Jest za to niedaleka przyszłość, w której to ludzie tracą władzę nad Ziemią. Sięgając po tę książkę, nie spodziewałam się tak dobrego science fiction. Autorka idealnie oddała klimat całej powieści. Od pierwszych stron historia ta niesamowicie mnie wciągnęła! Początkowe rozdziały mi się troszeczkę dłużyły, ale potem książkę czytało się z zapartym tchem. Uparcie śledziłam losy Wandy i Melanie, oraz ich miłości - brata  Jamiem i chłopaka Jareda. Akcja co chwila nabiera jeszcze szybszego tempa. Autorka zaczęła pisać już drugą część tej wspaniałej powieści. Jestem ciekawa dalszych losów głównych bohaterów.

Pierwszoosobowa narracja Wagabundy pozwala nam na poznanie świata jakim się stał po inwazji. Możemy dowiedzieć się czegoś więcej o duszach z innych planet. Jacy są, czym się charakteryzują, dlaczego zasiedli akurat Ziemię. Podziwiam autorkę za pomysł na fabułę. Niczym ona nie przypomina znanego nam "Zmierzchu". Język Stephanie Mayer czyta się bardzo przyjemnie. Napisana jest takim poetyckim językiem, chociaż w niektórych momentach w swoim stylu autorka pokazała tę "młodzieżową stronę" Polskie tłumaczenie jest naprawdę świetne. Książkę czytało się bardzo entuzjastycznie.

Jeżeli nie jesteście fanami sagi "Zmierzch" i jesteście sceptycznie nastawieni do tej autorki (ja na początku byłam) koniecznie sięgnijcie po "Intruza". Jest to piękna powieść, zawierająca niezwykle głębokie przesłanie. Stephanie Mayer poprzez swoją twórczość mówi nam, że pomimo iż jesteśmy ludźmi, nie zawsze tkwi w nas człowieczeństwo. Nienawiść, złość, agresja są cechami, które potrafią odebrać nam miano człowieka.

Książka jest niepowtarzalna i jedyna w swoim rodzaju. Dostarczyła mi wielu emocji i niezapomnianych godzin czytania. Bohaterowie są bardzo charakterystyczni i łatwo się do nich przywiązać. Chociaż przeczytałam tę książkę już drugi raz, nadal jestem zachwycona tym co stworzyła autorka. "Intruz" jest zdecydowanie jedną z najlepszych powieści jaką napisała Stephanie Mayer. Nie potrafię wytknąć wad tej książce. Albo ich nie widziałam, albo po prostu ich nie ma.

Gorąco polecam, tym którzy jeszcze nie znają "Intruza" Stephanie Mayer. Myślę, że nie zawiedziecie się, czytając tę nietuzinkową historię. Ja jestem nią ponownie oczarowana i długo będę o niej pamiętać.

R.

10 komentarzy:

  1. Intruz był bardzo dobry ;) Mi się podobał, nawet bardzo choć czytałam go stosunkowo nie dawno ;)
    Pozdrawiam Justa zksiazko.milosci.moja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam także ekranizację. Mi się bardzo podobała. Nawiązuje do książki choć niektóre istotne szczegóły zostały pominięte.
      Nie chcę się rozstawać z tą historią i raczej dzisiaj ponownie obejrzę "Intruza" w postaci filmu.
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  2. Zaczęłam tę książkę, ale zostawiłam ją po 150 stronach, bo mnie przerosła. Później oglądnęłam ekranizację z postanowieniem, że już do niej nie wrócę, ale historia tak mi się spodobała, że chyba dam jej jeszcze jedną szansę tym bardziej po tej recenzji.
    Pozdrawiam,
    isareadsbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że po mojej recenzji jesteś w stanie powrócić do tej książki.
      Naprawdę warto. :) Mam nadzieję, że książka zachwyci cie również tak jak mnie.
      Pozdrawiam cieplutko :>

      Usuń
  3. Podobała mi się ta książka i już od kilku lat wyczekuję następnej części :) ale coś Steph się guzdrze :)

    naczytane.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam ją chyba miesiąc po wydaniu, czyli dość dawno, ale z tego co pamiętam, była świetna. Chyba najwyższy czas, żeby ją sobie odświeżyć ;)
    Blondie in Wonderland

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam identycznie. Wręcz musiałam ją ponownie przeczytać. I jest tak samo świetna jak za pierwszym razem jej czytania..
      Uwielbiam tę historię <3

      Usuń
  5. Intruza czytałam bardzo dawno temu, ale pamiętam, że byłam absolutnie zaskoczona tym, jak bardzo Meyer odbiegła tematyką od Zmierzchu i jak dobrze udało jej się wykreować nowy świat, a nawet bohaterów! Intruz zdecydowanie bije wszystkie części Zmierzchu na głowę.

    Books by Geek Girl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą w stu procentach! Tego nawet nie można powrównać do Zmierzchu.
      Pomiędzy tymi książkami jest ogromna różnica.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  6. Ja również bardzo miło wspominam "Intruza". To zupełnie inna bajka, jeżeli chodzi o porównanie tego ze "Zmierzchem". Pamiętam, że najbardziej podobały mi się wspomnienia głównej bohaterki i fakt, to o czym wspomniałaś - polskie tłumaczenie jest naprawdę dobre. :)
    Również polecam!
    Pozdrawiam cieplutko.:)

    OdpowiedzUsuń