poniedziałek, 27 lipca 2015

"Powód by oddychać" - Rebbeca Donovan

Tytuł: Powód by oddychać
Tytuł oryginału: Reason to Breathe
Autor: Rebbeca Donovan
Seria: Oddechy
Tłumaczenie: Ernest Kacperski
Wydawnictwo: Feeria Young
Data wydania: 24 września 2014
Liczba stron: 494
Kategoria: Literatura młodzieżowa




"Powód by oddychać" to kolejna książka, która chwyciła mnie za serce. Emocje towarzyszące mi podczas pierwszego czytania, nie zmieniły się, kiedy zaczęłam książkę czytać po raz drugi. Wciąż były te same i tak silne jak poprzednio.  Jestem zawieszona pomiędzy światem głównej bohaterki, a tym realistycznym. Wciąż żyję jej emocjami i przeżyciami, które tak doskonale udało mi się poznać...


Życie Emmy Thomas, a raczej Emily Thomas, bo tak brzmi jej prawdziwe imię, poznajemy już od początkowych rozdziałów. Pierwsza strona uświadamia nam, że główna bohaterka nie ma idealnego życia, jakiego pragnęłaby mieć. Nie jest zwykłą nastolatką. Zawsze pilnuje, aby długie rękawy były dokładnie ściągnięte. Jest bardzo dobrą uczennicą. Umie zakrywać to, czego nie powinni zobaczyć inni. Chce, jak najszybciej skończyć szkołę, ale to tylko dlatego, że mieszka u wujostwa, którzy nie traktują jej dobrze.
Lecz ni stąd ni zowąd, pojawia się chłopak, który wywraca jej świat do góry nogami.

Autorka wykreowała bardzo charakterystycznych i rozbieżnych bohaterów.
Emma jest zamkniętą w sobie dziewczyną, która nie rozmawia z nikim oprócz swojej jedynej przyjaciółki Sary. Trzyma się na uboczu, a jej głównym celem jest skończenie szkoły z najwyższymi stopniami i dostanie się na wymarzone studia.  Cały swój czas poświęca zajęciom dodatkowym i sporcie. Zachowuje wszystko dla siebie, a swojej tajemnicy nie odkrywa nikomu

"Moim sposobem na życie było trzymanie nerwów na wodzy, dławienie w sobie emocji i ich wypieranie." 

Kiedy poznaje Evana Mathewsa od razu możemy zobaczyć, jak główna bohaterka zmienia się.
Nowy chłopak w szkole jako jedyny zaczyna się interesować Emily i próbuje się znacznie do niej zbliżyć.

Autorka podjęła się bardzo trudnego, ale dość powszechnego tematu w literaturze. Świetnie przedstawiła tok rozumowania i postępowania osoby dotkniętej przemocą domową. Życie dziewczyny cięgle opiera się na kłamstwach i strachu przed oprawcą. Będąc ofiarą wmawia sobie, że nie będzie mieszkać z ciotką wiecznie, a kolejnym argumentem, niepozwalającym jej powiedzieć prawdy, są małe dzieci Carol, które swoim cierpieniem chce chronić.

Prosty język sprawia, że książkę czyta się bardzo szybko i lekko, całkowicie tracąc poczucie czasu. Pozycja jest głęboka w opisy uczuć głównej bohaterki. Rebbeca Donovan napisała to w taki sposób, że kiedy Emma się usmiechała, na mojej twarzy też wpełzał pełno zadowalający uśmiech. Czułam wszystko to co ona - strach przed oprawcą, ból, cierpienie, złość (którą czułam, aż w zanadrzu), ale także radość i pełnie szczęścia. oraz miłość do Evana, która dodaje jej sił i odwagi. Dzięki temu, że tak intensywnie czułam to wszystko, powstała pewna więź miedzy mną, a główną bohaterką.






Historia Emmy jest idealnym przykładem przemocy, jaki panuje nie tylko w świecie książek, ale także w świecie rzeczywistym. Jest wiele nastolatek, takich jak Emily, które przeżywają to samo co ona. A my o tym nie wiemy, bo tak dobrze się z tym ukrywają.

Rebbeca Donovan stworzyła dzieło, które dociera do każdego skrawka naszej duszy. Porusza nasze serce, przygotowując na mocną i głęboką książkę. To nie tylko powieść o młodzieńczej miłości. To powieść także o sile, jaką  miała w sobie Emma, o przeciwnościach losu, o cierpieniu. Ten utwór pokazuje, że powinniśmy cieszyć się z każdej małej, dobrej rzeczy.
Pomimo, że teraz jest źle, później będzie dobrze - i właśnie taką nadzieję wszczepił Evan dziewczynie, którą tak bardzo pokochał.

Książkę Rebbeci Donovan "Powód by oddychać" polecam naprawdę każdemu! Ta książka jest warta zapamiętania.  Porwijcie się w wir dynamicznych wydarzeń i poznajcie świat Emmy, który choć nie jest idealny i dobry, posiada również wspaniałe chwile.

Dajcie znać w komentarzach, czy czytaliście tę pozycję i napiszcie o swoich wrażeniach.
Tym co jeszcze nie zapoznali się z twórczością Rebbeci Donovan, gorąco polecam!

R.

czwartek, 23 lipca 2015

Film na WEEKEND #2 - "Pitch perfect"

Tytuł: Pitch Perfect
Gatunek: komedia, muzyczny
Produkcja: USA
Premiera w Polsce: 28 września 2012
Reżyseria: Kay Cannon
Czas trwania: 92 min
Obsada: Anna Kendrick, Skylar Astin, Rebel Wilson, Anna Camp, Adam DeVine






Cześć wszystkim!
Zaczyna się Weekned, więc nie obejdzie się bez dobrej produkcji filmowej. Tym razem po mocnym filmie, wciskającym w fotel "Lucy" ( recenzja TUTAJ), postanowiłam wybrać coś lekkiego, przyjemnego i... śmiesznego!
Wybór padł na przezabawną komedię "Pitch Perfect", która na pewno was nie zawiedzie!






Beca, studentka pierwszego roku na Uniwersytecie Barton, nie wyraża żądnych chęci wstąpienia do jakiejkolwiek grupy studenckiej. W ostateczności decyduje się przyjść na przesłuchania do grupy a'capella "The Bellas". Razem z grupą szalonych dziewczyn startują w konkursie kampusów a'capella rywalizując z męskimi zespołami.
Beca wnosi dawkę energii do repertuaru, dzięki czemu stawiają czoła męskiemu chórowi. 
Czy uda im się wygrać?


Komedia połączona z częścią muzyczną daje przyjemność i niewiarygodne rozluźnienie po ciężkim bądź nudnym dniu. Mamy okazję obejrzeć film, który choć jest przewidywalny, jak na tego typu produkcję, można miło spędzić wieczór. Grupa a'capella występująca na scenie wykonuje repertuary połączania starszych utworów z hitami ostatnich lat. Muzyka jak najbardziej jest na plus, ponieważ szybko wpada w ucho, a same covery są bardzo dobrze zaśpiewane.
Wspólne przygody dziewczyn podczas długich podróży na konkursy znacznie je zbliża, co powoduje, że ich relacje się polepszają. Dialogi między bohaterami pozwalają nam się czasami pośmiać.
Produkcja ma pewne wartości m. in. możemy zobaczyć relację między dziewczynami, kiedy w grę wchodzi rywalizacja między sobą. Spełnianie marzeń i dążenie do postawionych sobie celów są jak najbardziej powszechne w tym filmie.
Jedyne co nie przypadło mi do gustu to marny wątek miłosny. Nie był zbytnio rozwinięty, lecz dość przereklamowany.

Ten film widziałam już z 10 razy, ale wciąż ponad 90 minut mija mi bardzo szybko. Mogłabym go oglądać i oglądać.

Jeżeli lubicie tego typu produkcje to jest to film dla was!

Polecam, tym co jeszcze go nie widzieli.

A tym co oglądali "Pitch Perfect" zapraszam do komentowania i wyrażania swoich opinii na temat ekranizacji.

R. :)

wtorek, 21 lipca 2015

"Jeden dzień" - David Nicholls

Tytuł: Jeden dzień
Tytuł oryginału: One day
Autor: David Nicholls
Wydawnictwo: Świat Książki
Przełożyła: Małgorzata Miłosz
Data wydania: 23 marca 2011
Liczba stron: 448
Kategoria: literatura współczesna


Mając w posiadaniu "Jeden dzień" książka ta zajmuje jedno z honorowych miejsc na mojej półce. Tak samo, jak "Wybacz mi, Leonardzie" Matthew Quick jest dla mnie bardzo ważna. Do obydwóch pozycji jestem bardzo przywiązana.


Emma Morley i Dexter Mayhew to główni bohaterowie niezwykłej powieści Davida Nichollsa.

Ona - szara myszka, z dużymi okularami na nosie i straszną fryzurą. Zakompleksiona idealistka, nie zdająca sobie sprawy ze swojego uroku i urody. Chce być w przyszłości pisarką i marzy jej się prawdziwa miłość
On - przystojny, arogancki, popularny i bogaty. Korzystający z życia, szalejący pod każdym względem mężczyzna, który chce być sławny, pracując w telewizji.

Poznają się po ceremonii zakończenia studiów 15 lipca 1988 roku. Mając już dyplom w ręku ze świadomością, że następnego dnia każdy pójdzie w swoją stronę, Emma i Dexter spędzają ze sobą noc.

Po samym krótkim wprowadzeniu można pomyśleć, że to romans, jak każdy inny oparty na jednym takim samym schemacie. Jednak nikt nie mógł się spodziewać utworu, poruszającego tak wiele aspektów naszego życia.

Z głównymi bohaterami spotykamy się co roku 15-ego lipca w każdym ważnym etapie ich życia. Z każdym rokiem Emma i Dexter są inni. W przeciągu 20 lat pokazane jest jak zmienia się człowiek i jak potrafią być zmienne relacje międzyludzkie.
W tej chwili nie ma utworu literackiego, którego obu bohaterów nie poznałabym lepiej, jak tę parę. Czytając książkę, miałam wrażenie, jakby byli prawdziwi. Autor stworzył żywych ludzi, których uczucia i przeżycia nikomu z nas nie są obce.

Język autora jest swobodny, ale ma swój urok. Historia jest pisana z dwóch perspektyw, co pozwala nam poznać emocje bohaterów. "Jeden dzień" to książka o XX i XXI wieku, opisująca rzeczywistość. David Nicholls porusza problemy, z którymi boryka się współczesny człowiek m. in. alkoholizm czy narkotyki. Błyskotliwe dialogi, które potrafią rozbawić czytelnika są wielkim plusem.
Książka jest obyczajówką, w której nie spotkamy żadnych nagłych zwrotów akcji, morderstwa czy fantastyki. To opowieść stworzona tak realistycznie, że mogłaby przytrafić się każdemu z nas.




Ta pozycja jest kopalnią najważniejszych wartości. Opisuje prawdziwą przyjaźń na przestrzeni lat. Przedstawia realia prawdziwego życia, przypominając nam, że nie zawsze jest kolorowo. To powieść o poszukiwaniu drogi do szczęścia i wzajemnego spełnienia. Książka o marzeniach, o dążeniu do określonego celu.

"Czyż nie po to są właśnie przyjaciele, żeby podtrzymywać na duchu i wyzwalać w człowieku to co najlepsze?"

Książka wywołała u mnie głębokie wzruszenie. Przez dobre pół godziny płakałam, wylewając potoki łez. Pomimo iż znałam już historię Emmy i Dextera oglądając film, byłam tak samo poruszona zakończeniem jak przy ekranizacji. Nie pamiętam kiedy ostatni raz ryczałam tak długo, przeżywając losy bohaterów.

Wspaniała powieść dla wszystkich - o tym jak razem z nami zmieniają się nasze priorytety i sposób patrzenia na świat. Ta książka stała się dla mnie ważna, bo jest prawdziwa. I to w niej jest najpiękniejsze, że w żaden sposób nie jest ubarwiona.

Niebanalna, cudowna, niekonwencjonalna książka, którą gorąco polecam.

R.

poniedziałek, 20 lipca 2015

READ WEEK - Podsumowanie

Cześć wszystkim!




Przyszła pora na podsumowanie. Wczoraj o 0:00 oficjalnie zakończył się READ WEEK organizowany przez Alicję z bloga  http://alawkrainieksiazek.blogspot.com. Bardzo się cieszę, że mogłam wziąć udział w tym czytelniczym wydarzeniu. To była super zabawa i myślę, że w przyszłym READ WEEK'U także wezmę udział.


Ten tydzień czytelniczy posiadał 4 zadania do wykonania. Można było zmieniać kolejność wyzwań lub po porostu niektóre pominąć. Tak jak mówi Ala "chodzi w tym głównie o radość, zabawę jaką czerpiemy z czytania". Przypominając, zadaniami obecnego Read weeku było:

1) Przeczytaj kontynuacje serii/trylogii.
2) Przeczytaj książkę, którą pragniesz przeczytać od dawna.
3) Przeczytaj książkę wydaną w wersji kieszonkowej.
4) Przeczytaj książkę, która ma do 300 stron.


Moje książkowe plany, które nie do końca poszły po mojej myśli możecie zobaczyć  TUTAJ.

Wracając do podsumowania wakacyjna praca , wyjazdy i spotkania z przyjaciółmi spowodowały, że nie do końca wywiązałam się ze swoich zadań.

W całości wykonałam dwa zadania. Mianowicie:

4) Przeczytaj książkę, która ma do 300 stron.
"Moje życie od teraz" - Jessica Verdi



Recenzja -----> TUTAJ

2) Przeczytaj książkę, którą pragniesz przeczytać od dawna.
" Jeden dzień" - David Nicholls


Recenzja już wkrótce na blogu :)


Zadania numer 1 nie udało mi się wykonać. Oczywiście zaległości nadrobię.
Super było brać udział w takim wydarzeniu. To był mój pierwszy READ WEEK i na pewno nie ostatni!

Alicjo, dziękuję za dopingujące słowa!


Do zobaczenia w kolejnym poście!

R.

czwartek, 16 lipca 2015

Film na WEEKEND #1 - "Lucy"


Tytuł: Lucy
Gatunek: akcja, science-fiction
Produkcja: USA, Francja
Premiera w Polsce: 14 sierpień 2014
Reżyseria: Luc Besson
Czas trwania: 90 min
Obsada: Skarlett Johansson, Morgan Freeman, Analeight Tipton, Choi Min-sik, Arm Waked


Cześć!
Jutro już piątek, co oznacza, że weekend zbliża się wielkimi krokami! Praca jest męcząca, a zwłaszcza we wakacje, wiec dwa dni wolnego to idealny czas, aby oglądnąć jakąś dobrą produkcję. Dzisiejszy mój wybór padł na " Lucy"

Może się wydawać, że to kolejny film science-fiction, który jest prawdopodobnie bardzo podobny do każdego innego filmu z tego gatunku. Jakże to jest błędna myśl! Film, który obejrzałam już dwukrotnie, nie daje mi o sobie zapomnieć.






Film to opowieść o studentce, która mieszka na Tajwanie. Przez swojego chłopaka zostaje namówiona do dostarczenia teczki pewnemu biznesowi. Zanim się orientuje co się dzieje, zostaje jedną z zakładników pana Janga, gdzie na jego rozkaz do ich brzuchów zostają wszyte paczki z silną syntetyczną substancją przypominającą narkotyk. Substancja ta przenika do jej organizmu, powodując transformację Lucy. Potencjał jej mózgu zostaje uwolniony, o ona sama staje się nadludzka. Wszystko wokół odczuwa znacznie intensywniej i inaczej niż przeciętny człowiek.


Film oglądnęłam z polecenia mojej przyjaciółki. Już pierwsze klatki produkcji pochłonęły mnie całkowicie. 90 minut minęły mi w mgnieniu oka. Po tym jak zobaczyłam napisy końcowe, poczułam ogromny niedosyt. Za mało! Chciałam więcej! Ta twórczość filmowa wcisnęła mnie w fotel!
Ten film to jest coś! Świetne zdjęcia, dobrze zrealizowany pomysł na człowieka przyszłości, na człowieka tak wszechstronnego. Ten obraz filmowy od początku do końca trzyma w napięciu. Ciągle coś się dzieje. Zaskakuje. I to jest jeden z atutów ego filmu.

Komu mogłabym polecić ten film? Na pewno osobą, które chcą oderwać się od rzeczywistości i poddać się wirowi nieznanego i nowego świata Lucy. Ci, którzy uwielbiają filmy akcji tak jak ja, to jest to właśnie produkcja dla was! Jeśli nie lubicie tego typu filmów, akurat ten może was przekonać do tego gatunku.

Dla fanów, jak i mam nadzieję przyszłych fanów mam świetną wiadomość! Po osiągnięciach, jakie dokonał film "Lucy", reżyser nie mógł zrobić inaczej, jak podjąć się pracy nad kolejną częścią. Tak! Właśnie trwają prace nad filmem i mam nadzieję, że "Lucy 2" będzie tak samo fenomenalna jak pierwsza część.

Film jak najbardziej na plus! Jeśli oglądaliście już twórczość Luca Bessona to serdecznie zapraszam do komentowania. Chętnie poznam wasze opinie.

Życzę wam super weekendu!

R.

środa, 15 lipca 2015

" Moje życie od teraz" - Jessica Verdi


Tytuł: Moje życie od teraz
Autor: Jessica Verdi
Wydawnictwo:  Ole
Grupa wydawnicza: Foksal
Data wydania: 15 stycznia 2014
Liczba stron: 270
Kategoria: Literatura piękna

Książa wpadła w moje ręce podczas, któreś promocji w supermarkecie. Okładka była mi znajoma (widziałam ją wcześniej na stronie empik.com) więc kupiłam ją za ostatnie 10 zł z mojego portfela. Za takie małe pieniądze nie spodziewałam się tak wartościowego utworu.

Głowna bohaterka to Lucy Moor, która mieszka w stanie Nowy Jork. Ma 17 lat i jak każdy w tym wieku ma wielkie plany i marzenia na przyszłość. Jest aktorką w szkolnym teatrze, ma dwóch zwariowanych przyjaciół, kochających rodziców, jednego wroga i chłopaka Ty'a.
Swoje życie ma pod kontrolą,  ale gdy przychodzą wyniki obsady w sztuce to wszystko powoli się sypie. Traci chłopaka, po paru latach niespodziewanie matka pojawia się w jej domu. Przytłoczona ostatnimi wydarzeniami chce uciec.

Ucieka tam, gdzie nie powinna uciec.. Robi to czego nigdy wcześniej by nie zrobiła...
Pijana, nieświadoma niczego, kompletnie odurzona trafia do mieszkania muzyka, poznanego w klubie, w którym się bawiła.

Każdy z nas popełnia błędy i w którymś momencie się potyka o własne nogi. Pod wpływem emocji czy wydarzeń robimy głupstwa, nie zdając sobie sprawy z przyszłych konsekwencji.

Kiedy Lucy dowiaduje się, że jest nosicielem wirusa traci głowę. Odpycha swoich przyjaciół, rodzinę. Traci wszystko i wszystkich. Zostaje z tym sama, nie radząc sobie już z niczym. Jest przerażona obecną sytuacją. Strach przed chorobą zaczyna kierować jej życiem.

Autorka bardzo dobrze pokazała, jak jeden błąd, jedna decyzja może diametralnie zmienić nasze życie .

Tematyka powieści jest dość nie typowa. Plus za odwagę poruszenia tego tematu. Szczerze mówiąc pierwszy raz czytałam książkę, gdzie fabuła skupia się na wątku HIV. Niby temat powszechny i znany, ale jednak nie mówimy o tym otwarcie. Nie przypominam sobie szkolnej pogadanki na lekcji, gdzie omawialibyśmy problematykę HIV/AIDS. Jest to ważny i delikatny temat, ale nie powinien być pomijany i chowany pod tzw." dywan".

Lektura jest pisana prostym i lekkim językiem, lecz jakże głębokim i zmuszającym do refleksji. Czyta się ją szybko. W niektórych momentach zaskakująca, lecz bez żądnych szczególnych zwrotów akcji. Emocje głównej bohaterki są opisane bardzo dobrze, co w pewnym stopniu wprowadza nas w stan w jakim znajduje się Lucy. Nie ma idealizacji świata i życie opisane jest prawdziwie.

Jedyne co nie podobało mi się w książce Jessicy Verdi to to, w jaki sposób główna bohaterka podchodziła do choroby. Jej sposób myślenie w pewnych momentach był dość dziwny i irytujący.

Z książki możemy dowiedzieć się wielu nowych informacji na temat HIV. W pewien sposób uczy, jak radzić sobie w problemami i przypomina, że zawsze są osoby, które nam pomogą. Ta pozycja jest także przestrogą przed takimi imprezami, gdzie pod wpływem alkoholu kończy nam się film.

Podsumowując, zachęcam do przeczytania historii Lucy, która nie jest jedyną nastolatką, która za jeden błąd zapłaciła bardzo wysoką cenę,

Gorąco polecam!

Czytaliście? Macie zamiar? Piszcie opinie w komentarzach!

Miłego dnia wam życzę, drodzy książkoholicy!
R.



poniedziałek, 13 lipca 2015

READ WEEK 13.07-19.07

Witajcie książkoholicy!

Dzisiaj podejmuję się wyzwań związanymi z obecnym czytelniczym tygodniem.
Jako, że nie wzięłam udziału w poprzednim READ WEEK organizowanym przez m. in. Zaczytany, postanowiłam skorzystać z okazji, aby nadrobić moje książkowe zaległości.

Akcja zaczyna się właśnie dziś, czyli 13.07, a trwać będzie cały tydzień. Dokładnie w niedziele podsumuję moje zmagania.



Obecny Read Week jest organizowany przez Alicję. Więcej informacji znajdziecie TUTAJ oraz na jej książkowym INSTAGRAMIE.

A o to 4 wyzwania na ten czytelniczy tydzień:

1. Przeczytaj kontynuację serii/trylogii 
u mnie to akurat będzie "Toxic" -  Rachel Van Dyken z serii Zatraceni



2. Przeczytaj książkę, którą pragniesz przeczytać od dawna 
" Jeden dzień" - David Nicholls


3. Przeczytaj książkę wydaną w wersji kieszonkowej


Niestety tego wyzwania nie mogę się podjąć, ponieważ nie posiadam żadnej kieszonkowej książki :(

4. Przeczytaj książkę, która ma do 300 stron
"Moje życie od teraz" - Jessica Verdi


Czy mi się uda przeczytać te trzy pozycje? Tego nie wiem, ale najważniejsze jest to, że będę próbować.

Oczywiście każdej książki pojawi się osobna recenzja na blogu. 
Moje poczynania możecie także obserwować tutaj ----> Roniebooks.

Miłego i czytelniczego dnia! 

R.

czwartek, 9 lipca 2015

" Wybacz mi, Leonardzie" - Matthew Quick

Tytuł: Wybacz mi, Leonardzie
Autor: Matthew Quick
Cykl: Moondrive
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 8 października 2014
Liczba stron: 408
Kategoria: literatura młodzieżowa


" Wybacz mi, Leonardzie" nie bez powodu pojawia się jako pierwszy na moim blogu. Książka ta jest dla mnie bardzo ważna, sentymentalna. W moje ręce trafiła, któregoś majowego popołudnia w miejskiej bibliotece, leżąc na samym szczycie regału. Zielony kolor i nieszablonowa okładka przykuła mój wzrok.

Głównego bohatera poznajemy w dniu jego osiemnastych urodzin. Goli głowę na łyso, przygotowuje podarunki dla przyjaciół i zabiera do szkoły pistolet. Sam opis mnie zaintrygował. Ta pozycja nie pozwoliła mi przejść koło niej obojętnie! Musiałam ją przeczytać.

Pierwsza strona pochłonęła mnie całkowicie, powodując, że chciałam lepiej poznać Leonarda Peacocka. Świetny styl pisania Quicka zaciekawił mnie na tyle, aby sięgnąć dalej. Od początku Leo wzbudził moją sympatię. Wyobcowany, zamknięty w sobie. Bez żadnych przyjaciół, z którymi mógłby spędzać czas po szkole. Inteligenty chłopiec, który zupełnie inaczej patrzy na świat. Po prostu inny. Wyjątkowo dojrzały, jak na swój wiek. Pozostawiony sam sobie. Zbyt samotny i zagubiony.
Obserwując rówieśników, którzy są jego zdaniem niedojrzali i nieszczęśliwych dorosłych dochodzi do wniosku, że nie warto dorosnąć.

" Mam taką teorię, że z wiekiem tracimy zdolność do bycia szczęśliwym " 

Ubiera garnitur i śledzi wybrane sobie ofiary. Widzi ich nudne, szare i monotonne życie, z którego nie są zadowoleni. Obserwuje osoby, które nie potrafią cieszyć się obecnym momentem i nie dostrzegają piękna w tym co mają.
Jego plan to : wręczyć upominki, zabić swojego największego wroga, a na końcu samemu popełnić samobójstwo. W dniu urodzin, o których nikt nie pamięta, tak o to chce położyć kres swojemu istnieniu. Uważa, że śmierć jest najlepszym rozwiązaniem na to, aby go zapamiętano. Pragnie uwagi, której nie doświadczył nawet od własnej matki

Akcja książki rozgrywa się w przeciągu dwóch dni, lecz wielokrotne powroty do przeszłości, listy z przyszłości i liczne przypisy urozmaicają treść historii, która w pewnych momentach mnie rozbawiła, a kiedy indziej wzruszyła do łez. Matthew Quick z precyzją porusza wiele trudnych tematów m. in. inność lub relacje damsko-męskie.
Książka pisana prostym językiem jest przepełniona przemyśleniami Leonarda, które zmuszają nas do głębokich refleksji.

" Inność to cecha pozytywna. Ale inność jest również trudna"

Jakże trafny jest ten cytat do opisania osoby, która się wyróżnia. Społeczeństwo ma wielką siłę. Doszczętnie potrafi zniszczyć drugiego człowieka, który nie idzie za tłumem i nie boi się swojej wyjątkowości. Autor pokazał, jak łatwo może dojść do tragedii. Kierowana do młodzieży jak i osób dorosłych.

Książka "Wybacz mi, Leonardzie" długo pozostanie w mojej pamięci. Historia Lea opowiadająca o samotności i braku zrozumienia  poruszyła mnie. Wciąż mi przypomina, że nie możemy odwracać się od drugiego człowieka, który potrzebuje naszej pomocnej dłoni. Zawsze jest szansa kogoś uratować.


Niesamowita, szczera, prawdziwa i ujmująca.

Czytaliście już tą książkę bądź macie taki zamiar? Koniecznie chciałabym poznać wasze opinie. Piszcie w komentarzach!

R.