środa, 2 września 2015

"Biorąc oddech" - Rebecca Donovan

Tytuł: Biorąc oddech
Tytuł oryginału: Out of Breath
Autor: Rebecca Donovan
Trylogia: Oddechy (tom 3)
Wydawnictwo: Feeria Young
Tłumaczenie: Robert Kedzierski
Data wydania w Polsce: 8 kwietnia 2015
Liczba stron: 488
Kategoria: literatura młodzieżowa



Co zrobić, kiedy wszystko się wali i nic nam nie pozostaje?  Co zrobić, kiedy nie mamy nic do stracenia? Kiedy myślimy, że nie mamy nic do zaoferowania drugiej osobie? Co zrobić, kiedy nie potrafimy poradzić sobie z przeszłością, jednocześnie z teraźniejszością? Co zrobić, kiedy nie widzimy swojej przyszłości?
"Biorąc oddech" jest ostatnią częścią przejmującej historii o nastolatce, która nie jedno przeszła.




Emily dużo przeżył w swoim dotychczasowym życiu, ale teraz ma nowe życie. Spełniło się jej marzenie. Wyjechała ze strasznego Weslyn do słonecznej Kalifornii. Nowi znajomi, studia na Stanfordzie. Można pomyśleć, że w końcu jest w pełni szczęśliwa. Ale czy tak jest? Po dramatycznych przeżyciach w domu ciotki, a następnie z uzależnioną od alkoholu matką, Emma zupełnie odcina się od tego co było. A raczej się stara, bo każdego dnia ścigają ją wspomnienia. Próbuje się bronić przed głosami w głowie, ale już bezsilna zaczyna sięgać po alkohol, którego tak się brzydzi. Chce zapomnieć i ochronić innych przed nią samą.

Co się jeszcze wydarzy? Nauczy się akceptować siebie? Czy Evanowi uda się uratować Emmę? Czy może zrobi to jednak ktoś inny?


"W życiu doświadczyłam miłości i starty. Utrata rzuciła mi wyzwanie, czyniąc mnie silną, ale to miłość pomogła mi, gdy byłam słaba. Przetrwałam."

Długo zwlekałam z przeczytaniem ostatniego tomu serii, którą tak bardzo kocham. Nie chciałam się rozstawać z bohaterami, do których tak się przywiązałam. Chociaż po drugiej części moje nastawienie do Emmy diametralnie się zmieniło, co spowodowało, że w kontynuacji patrzałam na nią inaczej. Każdy popełnia błędy, ale decyzja, jaką podjęła była jedną z najgorszych (nie powiem wam jaka, żeby nie spojlerować :D). Pomimo tego książkę i tak przeczytałam z wielką chęcią i ciekawością zakończenia całej historii.

Wszystko rozpoczyna się 1.5 roku po wydarzeniach z drugiej części. Emma nie jest tą samą dziewczyną co wcześniej. Sara wyjechała do Europy, a Emily jest sama. Została z niej tylko skorupa, wyglądająca jak ona. Ogarnęła ją pustka i poczucie winy. Przestała żyć, teraz tylko egzystuje. Istnieje, ale gdzieś poza świadomością. Nadal gra w piłkę, uczy się, spełnia wszystkie swoje obowiązki, ale już nie oddycha, bo nie ma już swojego powietrza. Zamknęła się, otoczyła się murem, aby nie dopuścić do siebie nikogo. Nie chce znów ranić. Prosto zmierza do własnej autodestrukcji. Uśmierza ból w alkoholu, ale w ten sposób robi tak samo... jak jej matka.

"Nie lubiłam tego niepokoju, który nie pozwolił mi zasnąć. Tych myśli, które wciskały się do mojej głowy, gdy pragnęłam wtedy myśleć o niczym. To nie koszmary, lecz szepty nawiedzały mnie w ciemności, nie dawały spokoju, osaczały mnie. Nie pozawalały mi zapomnieć.)

Po raz kolejny Rebecca Donovan mnie zaskakuje. Widzimy teraz zupełnie inną sytuację. Wszystko się zmienia. Przede wszystkim największa zmiana zachodzi w bohaterach. Ta przemiana jest widoczna już na samym początku. Nowi bohaterowie, nowe wątki, nowe wydarzenia, których nikt się nie spodziewa. Autorka ma wyczucie we wczuwaniu się sytuację. Tak jak przez całą serię, miałam wrażenie, jakbym tam była, razem z Emmą. Bardzo dobrze opisane zostały emocje, które powodują, że książka jest dość realistyczna. Ma się wrażenie, jakby to wszystko już się kiedyś wydarzyło w świecie rzeczywistym.




Rebecca Donovan stworzyła cudowną powieść. Bez reszty mnie wciągnęła. Tak samo jak i poprzednie tomy, była przepełniona różnymi emocjami. Wykreowani bohaterowie - i nie mówię tu tylko o Evanie i Emmie, dali tej książce takiego nastroju? Nie wiem jak to nazwać.
Seria ta nie jest tylko o przemocy fizycznej i psychicznej, lecz jest także o miłości, przyjaźni, zaufaniu, przebaczeniu.

Sięgając po "Biorąc oddech" nie wiedziałam czego się spodziewać. Autorka totalnie mnie zaskoczyła. Utrzymała ten poziom poprzednich części. Moim zdaniem ostatni tom jest tak samo dobry jak pierwszy. To właśnie teraz poznamy rozwiązanie wszelakich tajemnic. Losy bohaterów rozstrzygną się na kartach tej powieści, niestety ostatniej z tego cyklu. Jakie będzie zakończenie?Co stanie się z Emma i innymi bohaterami? Zapewne jeszcze nie raz powrócę do historii, jaką napisała Rebecca Donovan. Szkoda, że jest to poniekąd koniec mojej przygody z "Oddechy", ponieważ wiem już jak wszystko się zakończy.

Gorąco polecam książkę "Biorąc oddech" Rebecci Donovan.
Wciąga, zaskakuje i wzrusza. Dla wszystkich, którzy lubią tego typu historie.

Mam nadzieję, że cała seria spodoba/spodobała się Wam tak samo jak mi.
A jakie są wasze wrażenia po tej o to pozycji?

Czytelniczego dnia życzę.

R.

Tom 3 ~ "Biorąc oddech"

6 komentarzy:

  1. Podobała mi się cała seria, ale kolejna książka tejże autorki spodobała mi się bardziej niż sławne oddechy :) polecam "Co jeśli.."
    Pozdrawiam Justyna z książko miłości moja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Co jeśli" jeszcze nie czytałam, ale mam zamiar.
      Dziękuję za polecenie. Jak czytałam recenzje kolejnej książki Rebecci Donovan, to powiem szczerze, że zdania sa bardzo podzielone.
      Jestem ciekawa czy mi także się spodoba.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. AAAAA!!!!! KOCHAM ♥ Znaczy jeszcze nie wiem, czy kocham tom trzeci, ale dwa poprzednie tak, zdecydowanie kocham ♥ Mnie nie musisz namawiać do sięgnięcia po tę książkę, bo ja to MUSZĘ zrobić! Choć .... miałam wątpliwości po zakończeniu tomu drugiego, bo ... jak tak można?! Jak można tak brutalnie postępować wobec innych ludzi? Tak, mówię tu o bezlitosnej Rebecce. No kurczę, nienawidzę jej i kocham jednocześnie, to tak samo jak Emmę... Dlaczego? Dlaczego to się tak skończyło? Miał być cudowny bal absolwentów! Miały być wspólne wakacje! Miała być miłość do końca życia i ... nic .... no kurcze :'( No pewnie Emma i Evan znowu się spikną, ale ten stracony czas, ten bal, te złamane serca (w tym moje).... Matka, która miała być, kochać, opiekować się... no i to też szag trafił... Najbardziej jednak będę przeżywać wątek Jonathana. MIELI BYĆ KUMPLAMI! Tak bardzo go polubiłam :'( Dlaczego to się tak musiało skończyć?
    Przepraszam, że tak chaotycznie, mam nadzieję, że udało ci się coś zrozumieć ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahaha oczywiście, że rozumiem.
      Mam IDENTYCZNIE. Za drugi tom nienawidzę i uwielbiam Rebecce! Zakończenie rozbiło moje serce na maluteńkie kawałeczki, a przez pewien czas strasznie nie lubiłam Emmy za to co zrobiła. Ale jak dowiedziałam się wszystkiego moje nastawienie do niej się zmieniło. Ale masz racje... JAK TAK MOŻNA ZAKOŃCZYĆ KSIĄŻKĘ!?
      Koniecznie jak najszybciej przeczytaj tom trzeci! Nawet nie wiesz co tam będzie się dziać! Jezu... ja nie wiem jak ona to wszystko wymyśliła. Zawsze jak rozmawiam o Emmie i Evanie emanuje ze mnie tyle emocji. Teraz tak samo. Mam na twarzy wielki uśmiech.
      A co do Jonathana.... Tak, mieli być kumplami! I co? Nic nie wyszło, ale współczuję mu. Szkoda mi go, bo także go polubiłam.
      AAAA.. mogłabym pisać i pisać o nich hahah

      Usuń
  3. Widzę, że blogi ogarnęła gorączka na temat tej autorki :) Ja żadnej jej książek nie czytałam, chyba wyrosłam już z literatury młodzieżowej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo dobrze wspominam książę jak i całą serie :)

    OdpowiedzUsuń